piątek, 28 lutego 2014

323. Zakupy i wymianki - styczeń/luty

Na przełomie roku założyłam wątek wymiankowy na wizażu, tak się rozkręciłam, że do tej pory jeszcze się wymieniam... :) A teraz po kolei, co mi wpadło w styczniu i w lutym, a było tego trochę :)
Zdjęć duuuużo, radzę sobie pooglądać tylko obrazki :D 

STYCZEŃ
Na allegro mam zaufanego sprzedawcę od perfum, wystawia je w formie licytacji i często można je dzięki temu kupić o wiele taniej niż gdziekolwiek indziej :) Udało mi się wylicytować te dezodoranty po 10,50 :) Do tego przesyłka, ale i tak wyszło całkiem tanio :)
Przyjemna wymianka, żel z maliną z YR miał być odlewką, a tu dostałam w oryginalnym opakowaniu :) Chłodzący balsam do stóp z Avonu - poprzednio z innej wymianki otrzymałam peeling, oba o zapachu papai. Mgiełka z Avonu miód i mleko, dwa plastry do depilacji z Joanny, cień z Inglota i lakier(przeterminowany...), odlewka miodowego żelu z YR (opakowanie jest po innym zapachu).
A tu perfumki Harajuku Lovers Super G. Zapach nie do końca mój, ale jest na granicy tolerancji :) Myślałam też cały czas do momentu otwarcia przesyłki, że dostanę oryginalną buteleczkę z laleczką, a tu tester, ale i tak miła wymianka ;)
A to dopiero świetna wymianka była! Poza mgiełką, która choć pięknie pachniała, przyprawiała mnie o ból głowy i trochę do mnie nie pasowała (już znalazła nową właścicielkę). Do tego dwa lakiery Sensique <3 baza pod cienie Hean, spray regenerujący Marion, LipSmacker, róż bell - cudo, błyszczyk Avon (tak, nie lubię błyszczyków, ale ten mi się spodobał, fajny jest, ale klei usta :( ), Rimmel Airy Fairy i gratis brokatowy eyeliner z MySecret.
A to szampon do włosów suchych i zniszczonych z mango i aloesem. Kupiony za 7zł w Tarnowie w sklepie z niemiecką chemią :)
Ten kremik miała moja koleżanka, nie mogłam się oprzeć pokusie i sama sobie taki sprawiłam, niestety trochę jakby mnie uczula :( Ale może to dlatego, że skóra na moich dłoniach jest ostatnio strasznie popękana :(
Nie obyło się bez zakupów w biedronce :) Płatki Carea, dwie maseczki biovax, peeling z Lirene i kula do kąpieli z kolczykami.
A to krem bb, który wprawdzie przyszedł do domu moich rodziców w zeszłym miesiącu, ale ja dopiero się do niego dobrałam. Na dłoni wygląda na ciemny, na twarzy mam zamiar dopiero spróbować.

Lakiery holograficzne Colour Alike <3 Numerki 494 i 118 (bamberka i discorelaks). Są przepiękne. A kupiłam je w Krakowie na Al. Kijowskiej u Pani, która je specjalnie dla mnie zamówiła ;)

LUTY
Wymianka: 3 maseczki do stóp, peeling z YR, saszetka z Perfecty z samą maseczką iii nieszczęśliwie wybrana przeze mnie pianka do włosów z Syoss (nienawidzę pianek!), nie wiem jakim cudem, ale myślałam, że to odżywka w piance... No cóż :)
Wymianka: brakuje na tym zdjęciu żelu peelingującego z Tbs o zapachu truskawki, a powyżej szampon Timotei i odżywka b/s Shauma ;)
Tę paletkę dostałam w zamian za krem bb Holika Holika (który jest parę zdjęć wyżej...), który niestety mi się nie sprawdził.
Kolejna wymianka: lakier Wibo 169, cienie do powiek Paese, woda kolońska Yves Rocher, woda Christopher Dark i antyperspirant Rexony.
A to przemiła wymianka z wizażanką z mojego miasta :)
A to nowa współpraca z firmą Verona - wybrałam sobie płyn micelarny i krem bb, ale niestety nie było mojego odcienia i została wysłana mi baza pod makijaż...
Kolejna wymiana, akurat trafił się tylko jeden kosmetyk, reszta to głównie biżuteria :)
Zakupy w Auchan - kremik był 2 za 7zł (kupiłam razem z koleżanką). Kiedyś miałam go tylko w pojemności 75ml, tutaj mam 100ml, jest świetny :) I zmywacz, bo mój obecny się kończy. Ten jest z pompką i o zapachu czekolady. W sumie czuć czekoladkę <3 Dałam za niego 8zł.. Mam nadzieję, że warto :D
Kolejna wymianka, niestety oba zapachy nie w moim guście, jeden już znalazł nową właścicielkę (Far Away od Avon). A drugi to Kappa Rosa.
I jeszcze jedna wymianka :D Dostałam przepiękne kolczyki - klipsy, zestaw żel i kulka o zapachu Lawendy z YR, puder ryżowy z Marizy (na zapas), odlewkę zapachu Signorina - zakochałam się od pierwszego powąchania! Maseczkę z bingospa i próbeczki :)
Kolejne zamówienie z all wosków :)
Wspólne zamówienie z koleżanką na ezebra.pl :) Żel do mycia twarzy Johnson's, Marion serum termoochronne i płatki oczyszczające: na brodę i czoło oraz na nos :)
Wzięło mnie też na stempelki - kupione na all :) Dwie płytki niestety są identyczne, a pierwsze testy nieudane :( Ale może to ja coś źle zrobiłam ;)
Wymianka: otrzymałam tester Naomi Campbell Cat Deluxe with Kisses i próbeczki :)
A to dwie kule do kąpieli firmy Celestin, które kupiła moja mama będąc w Sanatorium w Rymanowie Zdroju :) Ta po lewej jest czekoladowa (moja), a po prawej Marakuja-Passiflora (mamy).

Wszystko jest nieco niechronologicznie poukładane, bo gdy chciałam dodać podpis automatycznie wywalało zdjęcie na początek postu... Ale miesiącami się zgadza :) Generalnie nie tak wiele kupiłam, a głównie się wymieniałam :) Mam nadzieję, że nie zasnęłyście na klawiaturze w trakcie ;)

czwartek, 27 lutego 2014

322. Joanna naturia peeling myjący z gruszką

Peeling ten już wprawdzie mi się skończył, ale postanowiłam o nim napisać. Gruszek jeść nie lubię, ale zapach jest całkiem przyjemny i głównie z ciekawości skusiłam się na niego.
Opis producenta:

Skład:

Cena: ok.4-5zł
Dostępność: praktycznie każda drogeria i supermarket

MOJA OPINIA
Zapach:
Idealnie odwzorowana gruszka, nie za słodka, ani zbyt kwaśna :)



Konsystencja:
Gęsty, nieco `nadmuchany` żel. Coś jak owocki w jogurcie Frupp :) Znajdziemy w nim czarne kuleczki i drobinki, które są średniej wielkości :)
Opakowanie:
Plastikowa buteleczka, jest spłaszczona - nowe opakowanie, poprzednia wersja to zwykły walec :) Zamykanie na klik. Wygodna, maleńka, idealna na wyjazdy :)

Działanie:
Peeling należy do tych średnich, nie jest to już żel peelingujący, ale mocny też nie jest. Dla mnie idealny do codziennego stosowania, czasem rzadziej ;) Jest średnio wydajny, ale za tą cenę to wręcz zaleta, bo zapach na początku uwodzi, a potem się nudzi :(

OCENA
Peeling znany chyba wszystkim :) Miałam wiele zapachów, teraz czeka na mnie żurawina :) 4+/5

wtorek, 25 lutego 2014

321. Celestin kula do kąpieli argan&zioła - Czekolada

Na powyższym zdjęciu widzicie kulę do kąpieli, jaką przywiozła mi mama ze swojego pobytu w sanatorium w Rymanowie Zdroju. Jest to kula firmy Celestin, o której nie tak dawno było głośno na blogach. Nie, żadne afery (przynajmniej nie słyszałam o żadnej), tylko po prostu wiele blogerek podjęło z tą firmą współprace i dużo było postów o tych kosmetykach. Generalnie miałam ochotę na peeling, jednak odstraszył mnie ziołowy zapach, a mama podsunęła pomysł kul do kąpieli i jako, że jestem smakoszem słodyczy to przypadła mi kula o zapachu Czekolady :D Mama wzięła sobie owocowy zapach: Marakuja.


Cena: wg strony firmy Celestin: 7,48zł (mama dała coś między 6 a 7zł)
Dostępność: uzdrowisko-rymanow.com.pl/kosmetyki/oferta-kosmetykow/kosmetyki-celestin/musująca-kula-do-kąpieli-100g-detail.html

MOJA OPINIA
Zapach: Intensywny zapach czekolady, ale raczej takiej sztucznej. Jeśli ktoś wąchał perfumy z Zary o tymże zapachu, to pachną identycznie :)
Opakowanie: Kula jest zabezpieczona przed wilgocią folią, a dodatkowo zapakowana w taką piękną siateczkową sakiewkę/woreczek. Opakowanie jest bardzo ładne, każda kula ma przypiętą karteczkę z logiem firmy i zapachem.
Działanie: Kula po pierwsze roztacza w łazience bardzo intensywny, acz przyjemny aromat. Dodatkowo niesamowicie nawilża skórę, niestety czułam się tym nawilżeniem nieco `oblepiona`, ale jednak było to pożyteczne, moja skóra była miękka i nawilżona, nie potrzebowałam już balsamu. Te pałeczki, to nic innego jak czekoladowe `patyczki` do zdobienia tortów :) Nie wszystkie się rozpuściły do końca, sama kula rozpuszcza się momentalnie - za sprawą sody :)

OCENA 
Kula jest warta uwagi, ale ostatnia moja kula kosztowała trochę mniej, a w komplecie miałam kolczyki, więc wątpię, żebym skusiła się na tą ponownie :) Choć są one przyjemne w użyciu i przyjemnie pachną. 4/5

niedziela, 23 lutego 2014

320. Marion delikatny płyn do demakijażu oczu, dwufazowy

Zapraszam wszystkich na mój fanpage: https://www.facebook.com/rzennblog :)


Ten płyn do demakijażu otrzymałam jakiś czas temu od firmy Marion, jest to już ostatnia rzecz z paczki. Nie dlatego jest ostatni, że nie mogę sobie o nim zdania wyrobić. To raczej wynik mojego lenistwa. Nie miałam podanego ostatecznego terminu na recenzję, więc tak to odwlekałam, sesja też miała w tym swój udział. Dlatego też przepraszam najmocniej firmę za te opóźnienia.



Opis producenta:

Skład:

Cena: ok. 5-6zł

Dostępność:  www.marionkosmetyki.pl/sklepy.html


MOJA OPINIA
Zapach:
Nie wyczułam żadnego zapachu, a jeśli jest, to
bardzo delikatny.

Opakowanie:
Jest bardzo wygodne. Przez mały otworek wylatuje odpowiednia ilość płynu. 


Działanie:
Miałam nie robić testu na ręce, ale chyba to jest najlepszym pokazem właściwości płynu. Samo to, że powiem, że jest dobry nie jest zbyt miarodajne. Dla mnie może być ok, a dla innej osoby już nie. 
Fazy dobrze się ze sobą łączą i raczej nie za szybko rozdzielają. Jest tłusty, ale mi to nie przeszkadza. Ja dwufazowego płynu używam wyłącznie do makijażu wodoodpornego, więc nie marudzę, że płyn zostawi mi tłustą warstwę wokół oczu, to nawet lepiej - nawilży mi skórę. Płynu nie używałam jakoś często (stosuję jednocześnie płyny micelarne), a znikło mi pół opakowania - jest ciut niewydajny.
Po lewej: kredka Oriflame Sparkle in Paris, tusz 2000 Calorie (wodoodporny), eyeliner Wibo, szminka Rimmel, krem bb Oriflame, dwa cienie z paletki Sleek na bazie pod cienie Hean. Po prawej wacik nasączony płynem.
Po lewej jest po jednym  przetarciu, a po prawej po dwóch. Jak na mój gust poradził sobie całkiem nieźle, choć z wodoodpornymi kosmetykami miał lekki problem. Ostatecznie jednak zmyło się wszystko.
Jeśli chodzi o obietnice producenta:
- średnio radzi sobie z wodoodpornymi kosmetykami, ale ostatecznie zmywa je,
- pozostawia tłusty film, ale tego się nie da uniknąć
- oczy potrafią zajść mgłą, ale to mi się zdarza przy każdym dwufazowym płynie, trzeba nabierać mniej płynu, a wtedy nie szczypie i oczy nie zajdą mgłą ;)

OCENA
Dla mnie dwufazowy płyn do demakijażu jest niezbędny. Ten sprawdził się u mnie dobrze. 4/5

 Fakt, iż produkt otrzymałam za darmo, nie wpłynął na moją ocenę.

sobota, 22 lutego 2014

319. Lakier do paznokci Softer Crazy Colours nr 30


Lakier ten wybrałam sobie sama na spotkaniu blogerek, miał on zastąpić mój morski lakier z Essence. Zaskoczył mnie pozytywnie swoim kolorem.

MOJA OPINIA
Krycie: Już po jednej warstwie, ale dla lepszego efektu pasowałaby kolejna :)
Trwałość: Ta jedna warstwa bez żadnego topu wytrzymała dwa dni - całkiem nieźle, myślę, że dwie warstwy z topem wytrzymałyby o wiele dłużej :)
Pędzelek: Pędzelek zakwalifikowałabym do średnich, krótka za to jest zakrętka, ale mimo wszystko wygodnie mi się nim malowało paznokcie :)
Zmywanie: Łatwe, ale odbarwił skórki i płytkę paznokcia.
Czego niestety nie widać na zdjęciach - lakier posiada drobinki, które dodają mu niesamowitego uroku. 

OCENA
Lakier ma przepiękny kolor, świetne krycie, trwałość jest znośna, po dwóch warstwach pewnie byłoby lepiej, niestety odbarwia skórki i płytkę paznokci :( 3+/5

Chyba trzeba się przyzwyczaić, że każdy zielony lakier odbarwia płytkę :( A szkoda, ten jest przepiękny. Oczywiście będę go używać, ale rzadziej, bo nie lubię odbarwionej płytki :(

 Fakt, iż produkt otrzymałam za darmo, nie wpłynął na moją ocenę.

piątek, 21 lutego 2014

318. Marion olejki orientalne jojoba, słonecznik `Regeneracja włosów`

Wczoraj byłam u dentysty. Okazało się, że mam ząb mądrości `na gapę`, czeka mnie chirurgiczne usunięcie tego zęba. A ja spanikowałam, że to przez wybielanie. Fakt, moje dziąsła są w tragicznym stanie, ale teraz nie wiem czy wiązać to z wybielaniem. Jeśli się któraś z Was zdecyduje jednak na wybielanie, to koniecznie skonsultujcie to z dentystą, dla własnego bezpieczeństwa. Jeśli któraś z Was ma taki zabieg za sobą, to prosiłabym o parę słów jak to wygląda i parę słów otuchy :D Zapraszam do czytania, buziaki :*

I dziękuję, że namówiłyście mnie na wizytę u dentysty... :)

***


Olejek ten otrzymałam do testów od firmy Marion. Ucieszyłam się bardzo na jego widok, bo moim włosom potrzebna była regeneracja. Czy olejek podołał? :)

Opis producenta:

Skład:

Cena: ok. 7zł/30ml
Dostępność: www.marionkosmetyki.pl/sklepy.html

MOJA OPINIA
Zapach:
Słodki, przyjemny i nienachalny. Mi się bardzo spodobał i umilał olejowanie, bo np. zapach oliwki bambino mi nie do końca odpowiada :)




Konsystencja: 
Jak to olejku. Jest gęsty i może lekko żółtawy.
Opakowanie:
Niezmiernie wygodne, bo z pompką, która się nie zacina, choć pod koniec musiałam odkręcać i przechylać opakowanie, bo rureczka od pompki nie sięgała już kosmetyku :)

Działanie:
Za pierwszym razem olejek nałożyłam na mokre włosy po ich wymyciu. To było straszne. Dałam może 2 pompeczki, a włosy były strąkowate, posklejane i ogólnie be. Wymyłam je wtedy drugi raz... Przy kolejnych użyciach olejku stosowałam go wyłącznie na końcówki, czasem na całe włosy, dokładnie potem myłam szamponem (choć nie każdy sobie z tym radził). Włosy są miękkie i może od razu się nie widzi różnicy, ale z perspektywy czasu, a używam go od grudnia, moje włosy naprawdę stały się ładniejsze. Nie są suche, nie sterczą w różne strony suche 'kikuty', są miększe i bardziej błyszczące. Na pewno zmiana szamponu czy odżywki też trochę pomogła, ale myślę, że bez tego olejku włosy byłyby dalej przesuszone, a jak wiecie czy nie - używam codziennie prostownicy :) Jest wydajny :)

OCENA
Piękny zapach, a przy wytrwałym stosowaniu też piękne włosy :) Chętnie sięgnę po resztę zapachów z tej serii, a póki co w kolejce mam jeszcze kurację arganową, którą zdobyłam z wymianki :) 4+/5 

Fakt, iż produkt otrzymałam za darmo nie wpłynął na moją ocenę.

środa, 19 lutego 2014

317. Avon Foot Works - peeling do stóp 'Sorbet z papai'

Jestem na jutro zapisana do dentysty. Mama stwierdziła, że to może być zapalenie dziąsła. Dziękuję za przemówienie mi do rozsądku! :*

***

Ten peeling mam z wymianki. Sama pewnie bym sobie peelingu do stóp nie kupiła. Uważam to za zbędny gadżet. Nie, żebym nie dbała o stopy, po prostu wystarcza mi pumeks i krem do stóp :)


Opis producenta:
Skład:

Cena: wg wizaż.pl 14zł/75ml
Dostępność: konsultantki Avon, allegro

MOJA OPINIA
Zapach:
Szczerze mówiąc nie do końca wiem jak wygląda, smakuje i pachnie papaya, ale ten zapach jest cudowny. Owocowy, słodki i otulający. Uwielbiam się w niego wwąchiwać.
 


Konsystencja:
Żel w kolorze pomarańczy z zatopionym mnóstwem malutkich drobinek.








Opakowanie:
Miękka tubka, niestety zamykana zakrętką :( Jest to cholernie niewygodne, zwłaszcza w wannie :/


Działanie:
Peeling jest ostry, ale mam wrażenie, że moim stopom niewiele daje. W sumie częściej go używam do ciała. Jest drobniutki, ale za to ostry. Na dodatek cudownie pachnie. Dobrze ściera martwy naskórek, ale do moich stóp jest średni :)

OCENA
Do wszystkiego, ale nie do stóp :) [do twarzy raczej nie polecam...] Na dodatek drogi w stosunku do pojemności... 3+/5

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...