Dużo czasu upłynęło zanim zdecydowałam się na własne ombre :D A uwierzcie, bardzo chciałam, ale nie do końca wiedziałam jak się za to zabrać :( A jest to proste, przyjemne i nie ważne czy będzie krzywo czy nie, bo i tak jest ładnie :D
Na początek może zdjęcie "nagich" paznokci:
Wybaczcie po raz kolejny moje skórki, nie potrafię o nie należycie zadbać :))
Teraz czas na lakier podkładowy:

W tym miejscu powinnam pokazać wam gąbeczkę, ale tego nie zrobię niestety, bo gąbeczka była gąbeczką do mycia się i była już dość sfatygowana i dokonała swojego żywota upiększając moje paznokcie :D Uwierzcie mi, że jest to tak proste, że żadne pokazywanie tutaj gąbek nie jest potrzebne ;)
Dlatego też od razu przejdziemy do konkretów. Oto moje OMBRE :D

Jak widzicie jest krzywe, niedokładne, ale i tak piękne :) Bo tu nie ma żadnych zasad. Poniżej dodam jeszcze jedno zdjęcie, na którym mam poprawione paznokcie granatowym lakierem i pomalowane bezbarwnym z wierzchu ;)
A jak Wam się podoba moje ombre? :) Chyba nieźle wyszło? ;)
Zapraszam też do trwającego rozdania: