Wreszcie przyszła wiosna, a wraz z nią parę problemów, na szczęście powoli wszystko się prostuje i mam nadzieję, że będzie mnie na blogu w najbliższym czasie więcej :) A dziś zapraszam na recenzję żelu pod prysznic z Yves Rocher, jest to edycja limitowana o zapachu pieczonego jabłka w karmelu.
Opis producenta:Cena: ok. 16zł za 500ml (niestety już niedostępne)
MOJA OPINIA
Zapach: Słabo wyczuwalny niestety... Czuć jabłko i delikatną słodkość karmelu ;)
Konsystencja: Żelowa, łatwo się pieni.
Duża, sztywna butla, z której ciężko coś wydobyć...
Działanie:
Jako żel - średnio się sprawdza. Jako płyn do kąpieli już lepiej, ale zapach jest słabo wyczuwalny. Raczej nie wysusza.
OCENA
Żel, czy też płyn baaaardzo przeciętny... Niestety nie zachwyca. 3/5
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że dziewczyna (z którą się na niego wymieniłam) tą limitkę trzymała niczym na "czarną godzinę". Rozumiem jakieś trudno dostępne i wycofane zapachy, ale taki żel, który w dodatku nie zachwyca? Dużo za niego oddałam i w sumie żałuję ;)
szkoda, że zapach nie dal rady bo liczyłam na coś fajnego. mam 2 małe żele z YR i zaczęłam się zastanawiać czy one się sprawdza jako żele ...
OdpowiedzUsuńSzkoda że słabo się sprawdził. Chyba raczej nie spróbuję jak nie polecasz. :)
OdpowiedzUsuńMimo wszytsko zapach bardzo mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńRóżne są gusta ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze żadnego żelu z YR nie miałam :)
OdpowiedzUsuńno ja myślałam że choć zapach powali w takim żelu a tu klapa - faktycznie butelka nie przemyślana kompletnie :)
OdpowiedzUsuńzapach musi być obłędny
OdpowiedzUsuńto tak jeszcze świątecznie :D ja w sumie nie przepadam za zapachami typu jabłko + jakiś dodatek :P
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie spisał...
OdpowiedzUsuńOj szkoda,że się wymiana nie udała,fakt czasem dla kogoś to jest 'skarb' jeśli już jest wycofany,ale faktycznie skoro nie działa jakoś szokująco na plus to bez sensu za niego tyle hmm żądać,ale może następnym razem będziesz mieć korzystniejszą wymianę ^^
OdpowiedzUsuńOj spodziewałam się bardziej wyrazistego zapachu, swoją drogą od miesięcy chodzi za mną pieczone jabłko i zawsze zapominam w domu. Teraz aż poszłam sprawdzić czy mam jabłka. Ale nie mam :]
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że nie zachwyca trwałością, nie sądziłam, że tak dał ciała....
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie, że zapach jest słabo wyczuwalny. Szkoda.
OdpowiedzUsuńDziwne z tym zapachem, żele z YR zawsze tak cudnie pachną. Uwielbiam je obwąchiwać :)
OdpowiedzUsuńhahah, ładna rozbieżność:P Nie wiem, gdzie ja te 300 widziałam:) jakoś mam opory przed testami, bo boję się, że mnie pozapycha:(
OdpowiedzUsuńSzkoda że taki kiepski i że już niedostępny, bo ciekawa jestem zapachu, taki oryginalny w sumie :)
OdpowiedzUsuńChyba lubisz tą firmę ;) . Jestem ciekawa jak pachnie xD . Szkoda,że się dobrze nie sprawdził ;p.
OdpowiedzUsuńNazwa zapachu wskazywała na coś ekstra. Szkoda, że to taki przeciętniaczek.
OdpowiedzUsuń