czwartek, 28 lutego 2013

12. Lakier MAX - różowy

Pokażę Wam dziś jak prezentuje się na paznokciach lakier MAX :)
Jest to kolor perłowy, jak widać na zdjęciu. Trwałość oceniam na dobrą. Dałam za niego złotówkę, więc nie ma się co spodziewać cudów :)) Ale ogólnie jestem zadowolona :) Z tego, jak i z reszty lakierów tej firmy. Wreszcie małe opakowanie, którego zawartość można wykończyć do samego dna (choć mi się to póki co nie udało, a jeden lakier zdążył zgęstnieć ;p) No, ale buteleczka maleńka, na wyjazd w sam raz ;)
A oto jak wygląda na paznokciach:
Bardzo przyjemny lakier, szybko schnie, ładnie wygląda, TANI i w ogóle złego słowa nie można powiedzieć na niego ;p 4+/5, bo jednak trwałość jest kiepska ;)

wtorek, 26 lutego 2013

11. Essence - Kiss Care Love Lipbalm 03 fruitylicious

Dzisiaj pokażę Wam pomadkę z Essence - Kiss Care Love w kolorze różowym :)


Cena tej pomadki jest wręcz śmieszna, bo ok.4-5zł!
Pomadka posiada delikatne drobinki. Z początku była bardzo oporna i ciężko się nią smarowało, ale już zmiękła i lepiej się nią maluje :) 
Ma bardzo owocowy zapach, dość mocny, ale nie przeszkadzający :)
Mimo, że bardzo ciężko się nią smaruje, to sztyfcik jest bardzo solidnie osadzony w opakowaniu, nie krzywi się ani nie łamie :)
Usta są w miarę nawilżone, a na pewno nie są przesuszone :)
Opakowanie jest tandetne, całe trzeszczy jakby miało się za chwilę rozpaść, ale to pomadka za 5zł, czego się można spodziewać za tą cenę :)  





Dostaje ode mnie 4/5. Odjęłam punkty za to, że się lepi trochę i ciężko rozprowadza, poza tym ideał pod każdym względem :)

poniedziałek, 25 lutego 2013

10. Revlon Colorburst Lip Butter 095 Creme Brulee

Dziś chciałam Wam pokazać masełko do ust z firmy Revlon. Czy jest się nad czym zachwycać? Czy jest warte swojej ceny? Zapraszam do przeczytania moich wywodów :) I do komentowania oczywiście, napiszcie swoje opinie :)

Tak prezentuje się z zewnątrz:

Opakowanie bardzo eleganckie. Głównie dlatego skusiłam się na to masełko. Chciałam tez kupić coś z wyższej półki niż zwykle, ale niestety się zawiodłam, jak dobrze widzicie całe opakowanie jest ubrudzone masełkiem, gdyż ono stało się tak miękkie, że aż się leje... 
















Na kolejnym zdjęciu jeszcze dokładniej widać jak zwyczajnie podczas wykręcania sztyftu nadmiar zbiera się na bokach, a potem brudzi reszte...

Jeśli chodzi o nawilżenie, to faktycznie jest, ale to dlatego, że masełko ma bardzo miękką konsystencję. Właśnie pomyślałam, że mogłabym wsadzić je na trochę do lodówki, może to by pomogło poskromić masełko od brudzenia wszystkiego na około? 
Na ustach wygląda bardzo naturalnie, taki kolor też chciałam. Niestety jej konsystencja pozostawia wiele do życzenia, po jakimś czasie na ustach po prostu się "waży" roluje i nieestetycznie wygląda. 
Ja za swoją dałam 29,99 (normalnie kosztowała 39,99, ale miałam bon na 10zł). Jest to za duża cena za takiej jakości produkt. Używam jej jedynie na noc albo jak jestem w domu i potrzebuję nawilżyć usta :)

Oto jak wygląda na ustach:
Masełko dostaje ode mnie 1/5. Niestety poza nawilżeniem nie daje mi nic, prócz ciągłych nerwów...
A Wy używałyście masełek Revlon? Może jakieś inne kolorki? Sprawdziły się u Was? :)

niedziela, 24 lutego 2013

9. Manhattan Soft Mat Lipcream 53M

Dziś przychodzę do Was z recenzją pomadki Manhattan. Jest to matowa pomadka w kolorze 53M. Niestety kolor 53M nic nam nie mówi :) Jest to wg mnie kolor koralowy :) 

Opakowanie wygląda jak typowy błyszczyk, ale nim nie jest :) Malutkie, poręczne, do torebki akurat :)
Ale oprócz pomadki pasuje mieć też lusterko, bo gdy wyjedziemy poza kontur ust to będzie to bardzo widać :) 
Cena tego cacka to ok.16zł. Za tą cenę otrzymujemy 6,5ml produktu. 











Na zdjęciu z prawej pokazałam Wam "pędzelek".























Usta przed.













Usta po :) 









Ogólnie pomadka jest całkiem fajna. Dość dobrze trzyma się na ustach, niestety wysusza usta i należy pod nią nałożyć sobie jakiś bezbarwny balsam :) Na tym zdjęciu "po" celowo zostawiłam takie kolory, bo taki odcień ma ta pomadka, ciężko mi było zrobić zdjęcie, aby wyszedł faktyczny jej odcień.
Oceniam ją na 3/5, bo jest mało kolorów do wyboru i wysusza usta :( Oprócz tego jest bardzo fajna :) A Wy co o niej sądzicie? :))

sobota, 23 lutego 2013

8. Wibo - Express Growth nr 278

Przedstawiam Wam lakier Wibo z serii Express Growth z numerem 278.


Jak widać jest to granatowy lakier z fioletowym połyskiem/drobinkami, czego niestety nie widać dobrze na zdjęciu.

Opis:
Lakier z zaawansowaną multi-witaminową formułą wspomagający wzrost paznokcia. Zawiera witaminy: A, C, E, proteiny soi oraz wapń.

Co do wzrostu paznokcia się nie wypowiem, bo lakier nie przypadł mi do gustu, stąd rzadko go używam...
Strasznie smuży, prześwituje, przy dwóch warstwach z kolei długo schnie. Ma zwyczajny pędzelek. Cena jak przystało na Wibo to ok.6zł.









Na zdjęciu widoczna jedna warstwa, jak widać lakier zostawia smugi i prześwity, wygląda nieestetycznie.

















Tu mamy już 2 warstwy, ale nadal nie wygląda to atrakcyjnie...
Dałabym mu co najwyżej 1/5, bo kolor ma śliczny, ale dla mnie jest bezużyteczny :((

A Wy miałyście z nim styczność? Jak się sprawdza u Was?

piątek, 22 lutego 2013

7. Wibo - Extreme Nails nr 54

Dziś pokażę Wam lakier Wibo Extreme Nails o numerku 54.



Jest to kolor, który jest trudny do określenia, lekko niebieskawy, ale też szarawy. 




















Zanim cokolwiek zrobiłam, niestety zepsuła mi się nakrętka :( 


Ale szybko sobie z tym poradziłam :) I pomalowałam pazurki :) 













Jest to jedna warstwa, widać gdzie nie gdzie jakby lakier się zlał w jedno miejsce, ale ogólnie bardzo ładnie się prezentuje wg mnie :) Odcień jest taki, że nie widać ścierających się końcówek, nie odpryskuje i spokojnie 3-4 dni wytrzymuje :) Myślę, że z dwoma warstwami to już w ogóle by było cudownie ;p Kosztuje ok.6zł, dostępny w Rossmannie. Ma szeroki pędzelek, bardzo wygodny w użyciu :) 
Jak dla mnie 5/5














A wy co o nim myślicie? Miałyście lakier z tej serii?

wtorek, 19 lutego 2013

6. Maybelline NY my varnish nr 667 + Lovely Crystal Strenght nr 289

Malując dziś paznokcie na czarno:



Stwierdziłam, że można by je trochę ożywić, np. lakierem Lovely :)
Efekty oceńcie sami :)
Z góry przepraszam za wygląd moich skórek :(


Jeśli chodzi o same lakiery to z czarnego nie jestem aż tak zadowolona... Dziś niestety przebił samego siebie, bo zepsuła mi się zakrętka... osłonkę zdjęłam a pędzelek został przyklejony do słoiczka, przez co się musiałam pobrudzić i namęczyć, żeby go naprawić, poza tym cieszę się, że nie musiałam zapłacić za niego normalnej ceny, bo nie jest wart tego... jedna warstwa niby jest ok, ale i tak końcówki się szybko ścierają i można kupić lepszy a tańszy lakier... tym bardziej w tak pospolitym kolorze :) Za to ma bardzo dobry pędzelek i dość dobrą konsystencję, bo jest niby lejący, ale tam gdzie go położymy to "siedzi" :)



Lovely za to nie może być malowany "solo", za to jak widać idealnie pasuje do wielu wzorków :)

Ocena: 
Maybelline 667 - dostaje ode mnie jedynie 2+/5 za słabe krycie, wysoką cenę i kiepską trwałość :(
Lovely - dostaje 5/5 - niezastąpiony lakier :) I niezawodny :)


***
Z racji tego, iż prawdopodobnie dziś skończyłam moją przygodę z sesją, wstąpiłam do Rossmanna :) A że miałam zamiar kupić serum do paznokci to takowe kupiłam, tzn. gdzieś czytałam, że świetnie działa, tylko żeby nie malować paznokci chwile i taką kurację sobie zrobić, no ale w pośpiechu (spieszyłam się do domu, na autobus itd) nie zauważyłam, że to nie jest serum (klik), ale eliksir (klik). Nie wiem, czy będę aż tak zadowolona... Nie wiem nawet czego się spodziewać, skoro nawet wizaż nie pomoże ;p Ale na jednym paznokciu po zmyciu lakieru delikatnie nabłyszczył płytkę i była milsza w dotyku niż reszta, ale trzymałam na paznokciu dosłownie minutkę ;p






















 

Przetestuję to na pewno o tym napiszę, póki co pozostanę jednak chyba przy malowaniu paznokci lakierami ;)

niedziela, 17 lutego 2013

5. Moja kolekcja lakierów :) Part 2

Właśnie przyjechałam do Krakowa i od razu zrobiłam zdjęcia lakierów, które mam tutaj :) 
No to zaczynamy:


 19. MAX - beznumerny, bardzo ciekawy kolor śliwkowo-bordowy, niestety szybko zgęstniał i nie lubie nim już malować :( (ok.1zł/6ml)
20. Lovely, Moulin Rouge - niestety w tym starł się napis z numerem i nie wiem jaki to kolor, wg mnie jest to czerwień wpadająca w róż (takowe drobinki posiada - różowe), bardzo trwały, jedna warstwa wystarcza :) (ok.5zł/9ml)
21. Safari, Trendy Colour! - po raz kolejny nie ma numeru... Ale jest to typowa czerwień, pojemność ogromna, więc trochę zdążył zgęstnieć, ale w czasach swojej świetności był ulubieńcem :) (ok.3,5zł/12ml)




22. Editt, lakier do paznokci flash - jakoś nie mam szczęścia dziś, każdy bez numeru ;p jest to żółć bez żadnych drobinek, delikatnie smuży, ale ogólnie całkiem ciekawy na lato :) (ok.3zł/6ml)
23. Butterfly, Ceramic nr 239 - jest to delikatny pomarańcz z drobinkami, wystarcza jedna warstwa, ale jest wtedy bardzo mało widoczny, warto dwie warstwy nałożyć :) Szybko schnie i ładnie się prezentuje :) (ok.3zł/8ml)
24. Wibo, efekt sztucznych paznokci - ja tam efektów nie widze, wręcz jestem uprzedzona, bo dopóki maluje kolorowymi lakierami to moje paznokcie mają się dobrze, a jak pomaluję tym to coś mi się dzieje, albo się rozwarstwiają albo pękają, a nawet jak się nic nie dzieje, to właśnie zero efektu, ot lakier bezbarwny :) (6,49/7ml)



25. Butterfly, Ashanti nr 255 - srebro w najlepszej postaci, coś cudownego, pięknie kryje, długo się utrzymuje, szybko schnie, cudoo! (ok.3zł/8ml)
26. Maybelline NY, my Varnish nr 667 - zwykła czerń, niestety jak już pisałam z tej samej firmy lakier różowy nie powalił na kolana, tak i ten, zwyczajny czarny lakier, co by tu oczekiwać, ale tyle bym za niego nie dała :) (ok.11zł/7ml)


27. Lovely, Magnetic nr 04 - jest to lakier magnetyczny, mam do niego magnes do tworzenia poziomych pasków, myślę, że zrobię o nim osobnego posta, abyście mogły go lepiej poznać ;p Sam w sobie lakier też bardzo ładnie wygląda :) Ale o to w nim chodzi, żeby zrobić paseczki ;p (ok.6-7zł/7ml + magnes też za ok.7zł)
28. Essence, kolorowa baza do paznokci nr 06 bella - bardzo ładny kolor, ale niestety barwi paznokcie :( Trwałość tego lakieru jest zadziwiająca, najdłużej ze wszystkich, tak 5 dni wytrzymał bez problemu, ale przestałam go nakładać na paznokcie u rąk i używam go do paznokci u stóp :) Bardzo fajnie się sprawuje, bo wytrzymuje baaardzo długo, powiedziałabym, że 1,5 tygodnia nawet ;p (ok.7-8zł/10ml)
29. Editt, lakier do paznokci flash - fiolet z drobinkami, bardzo fajny, choć bledzinka z niego :) (ok.1zł/6ml)

Tu kończy się moje zestawienie lakierów, we wtorek mam egzamin z fizyki, także do tego czasu niestety muszę się skupić na nauce, ale po egzaminie wrócę do pisania :) Mam w zanadrzu pokaz niektórych lakierów jak się prezentują na paznokciach, zapraszam we wtorek do oglądnięcia :)
Mam też zamiar powiększyć grono moich lakierów o różowy oraz odżywkę z lovely - serum, chcę trochę odżywić moje paznokcie, bo kiedyś tak się zastanawiałam, że praktycznie od gimnazjum zaczęłam regularnie malować (nienawidze uczucia paznokci bez lakieru xD) a to już będzie ponad 5lat... Więc należy im się mały urlop ;))
Pozdrawiam, życzę miłego niedzielnego wieczoru i zapraszam z powrotem we wtorek :) Buziaczki :*   

piątek, 15 lutego 2013

4. Nowości w mojej kosmetyczce :)

Oto nowości w mojej kosmetyczne, których recenzje już niedługo na blogu :))

 
              U góry Manhattan Soft Mat Lipcream


Po lewej dwufazowy płyn do demakijażu z Bourjois :)


 U góry antyperspirant w sztyfcie z Rexony :) Dawniej używałam takiej tylko w spray'u, może się sprawdzi ;)


Po lewej antyperspirant do stóp z Scholl :)
Na koniec odżywka do rzęs z Eveline - Advance Volumiere :))

3. Eveline Fresh&Soft - matujący krem nawilżający

Dziś na tapetę idzie krem do twarzy Eveline Fresh&Soft.


















Odkąd zaczęłam regularnie używać podkładu moja skóra zaczęła się coraz bardziej przesuszać, aż w końcu postanowiłam kupić krem do twarzy... Pojęcie o kremach do twarzy miałam niewielkie, więc stwierdziłam, że muszę kupić w miarę tani, żeby nie żałować później wydanych pieniędzy... Zwykle sprawdzam na wizażu i sprawdziłam, ale wiele innych oprócz tego ;p 

Cena to ~12zł za 50ml
Krem zamknięty jest w plastikowym słoiczku, dla niektórych tandetny, a dla mnie bardzo przyjemny :) Lekki, przyjemny, pastelowy kolor :) Zresztą tu nie chodzi o opakowanie tylko o to co znajdziemy w środku :)


















A w środku mamy: krem o leciuteńkiej konsystencji, żelu niby, ale jest to takie delikatne :) [ktoś na wizażu napisał, że to gęstsza woda - tak to mniej więcej wygląda] Krem ma mocny acz nie drażniący zapach, mi nie przeszkadza ani trochę :) wręcz przyjemniej się używa :)


















Na twarz wystarcza naprawdę niewielka ilość kremu, zależy też jakie kto ma potrzeby :) Przez co jest niezmiernie wydajny :) Błyskawicznie się wchłania.
Jeśli chodzi o obietnice producenta:
- intensywne nawilżenie - nawilżenie jakieś tam jest, niewiele mi do szczęścia było potrzebne, bo jednak cerę mam bardziej mieszaną niż suchą :)
- długotrwale matuje - tutaj też zbyt wielkich problemów nie miałam, ale oczywiście po całym dniu strefa T świeciła się niczym choinka xD ten krem w widoczny sposób złagodził to :)
- zmniejsza widoczność porów - no i tu mamy problem, nie zrobiłam jakichś zdjęć przed i po, przez co jednoznacznie nie mogę tego potwierdzić bądź obalić... Myślę, że odrobinkę są mniejsze niż wcześniej, moje wągry nie wyglądają tak agresywnie, zmniejszyła mi się ilość zaskórników, także widzę plusy :)

Nie podrażnił mnie, mimo, że mam problemy z uczulaniem pewnych kosmetyków, w dodatku zdarza mi się to coraz częściej :((
W skali od 1 do 5 dostałby ode mnie 4+/5 odjęłam odrobinkę za to, że nie jestem pewna jego cudów odnośnie zmniejszenia się moich porów :) Jestem w połowie słoiczka (stosuję już z miesiąc rano i wieczór), jak skończę opakowanie to napiszę ewentualnie czy coś z tymi porami faktycznie zrobił :)

2. Moja kolekcja lakierów :) Part 1

Z racji tego, że się przemieszczam ciągle między Krakowem a Tarnowem, nie mogę mieć w żadnym z tych miejsc wszystkich moich kosmetyków :) Z tego też względu pokażę Wam moje zbiory lakierów jakie mam w swoim domu, w przyszłym tygodniu zaprezentuję to co mam na półce swojego mieszkania :)
Zanim zaczniecie oglądać zdjęcia muszę uprzedzić, że jestem bardzo niecierpliwa i niestety lakier musi kryć idealnie przy pierwszej warstwie, nienawidzę nakładać dwóch warstw i czekać, aż to wszystko wyschnie... 

EDIT: Zrobiłam odnośniki do recenzji lakierów jakie pojawiają się na blogu :)


1. Astor, Fashion Studio nr 109 Midnight Silk - jedwab o północy, no bardzo ciekawa nazwa :D póki co to mój ulubieniec, mimo ceny ;p (jestem centusiem do potęgi), choć to jest jeszcze cena jaką mogę zapłacić za lakier (ok.13zł/6ml)
 2. Golden Rose, Paris nr 131 - przy jednej warstwie straszliwie smuży mimo, że kolor jest prześwietny! nie do użytku :( (ok.3-5zł/11ml)

3. Wibo, Express Growth nr 278 - także smuży przy jednej warstwie :(( a kolor zapowiadał się wyśmienicie, ogromnie lubię szafiry i granaty ;) (nie tylko ze względu geologicznego xD) (ok.5zł/8ml)



4. Safari, Trendy Colour! nr 267 - z tego co pamiętam jedna warstwa nie wystarczała... przy okazji tego posta chciałam go otworzyć, ale nawet trick z gumką recepturką nie pomógł, także pozostanie dla mnie wielką tajemnicą co się z nim po takim czasie stało, a mam go długo ;p (ok.3zł/12ml)
5. Maybelline NY, my Varnish nr 553 - jedna warstwa po raz kolejny to za mało, choć kolor jest cudny, kiedyś daaawno temu miałam taki kolor tylko z Lovely i był to mój ulubiony wówczas :) ten miał się okazać hitem, a stał się kitem :( (ok. 11zł/7ml) [kupiony z czarnym z kolejnego posta - 2 za 11zł]



6.MAX - nie wiem jaki posiada numer, bardzo fajny kolorek na lato, dość długo się utrzymuje :) (ok.1zł/6ml) 
7. Wibo, Extreme Nails nr 54 - bardzo fajny, miał być szary a jednak jest taki niebieskawy z drobinkami, mimo to był bardzo dobry :) długo utrzymuje się na paznokciu i ładnie wygląda :) (ok.6zł/8ml)








8.Lovely, Crystal Strenght nr 289 -różowy brokat, samodzielnie nie wygląda za ładnie, ale z jakimś pod spód wygląda już świetnie :) czasem robiłam sobie nim same końcówki, długo używany a póki co nie gęstnieje :) (ok.6zł/10ml) 
9. Essence, Colour & go nr 29 Everybody's talking about - najlepszy z najlepszych, bardzo dobre krycie, długo się utrzymuje na płytce, nie jest drogi! niestety od częstego używania zgęstniał i jest nie do użytku :( (ok.6zł/5ml)
10. MAX - kolejny bez numeru :( różowy perłowy, bardzo przyjemny, choć ściera się szybciej od swojego niebieskiego brata ;p (ok.1zł/6ml)



11. Lovely, Must Have Naturalist nr 5 - nie jestem zachwycona, choć miał być następcą tego z Safari... Jedna warstwa to o wiele za mało... No i paznokieć wygląda dziwnie, nie polubiliśmy się :( (ok.6zł/9ml) 
12. Safari, Trendy Colour! nr 331 - bardzo fajny lakier, choć niestety już rozwarstwił się i zgęstniał :( jest to szary, który zachowuje się jak kameleon, z jakim kolorem ubrań go zestawić to tak się lekko zabarwiał, z brązami wyglądał na beż, z czarnym na szary a z różem miał taką lekko różową poświatę, cudowny był :) i dość przyzwoicie trzymał się na paznokciach, oczywiście jedna warstwa wystarczała :) (ok.3,5zł/12ml)

13. Essence, Nail art tip painter nr 3 silver surfer - bardzo wygodny do robienia paseczków, dawniej dość często robiłam nim różne cuda, ale ostatnio jestem wierna jednokolorowym paznokciom :) (ok.9zł/4ml)



14. Wibo, Your fantasy nr 198 - bardzo fajny, choć z początku rzadko używałam, długo wytrzymuje na paznokciu a nawet jeśli odpryskuje to tego nie widać, ciężko się zmywa ze względu na brokat, ale ja i tak daję radę jednym wacikiem go zmyć, bez zbędnych trudności :) (ok. 5-6zł/11ml)
 15. Dor, nail colour nr 12 - biały lakier używany przeze mnie do końcówek, dawno powinnam go wyrzucić, ale tak jakoś leży i czeka (nie wiem na co xd) (ok.4zł/9ml)
16. Lovely, Crystal Strenght nr 21 - kremowy z różowym połyskiem, kiedyś miałam z niebieskim z Avonu, sądziłam, że ten może go zastąpić, ale niestety jest mało wyrazisty, albo po prostu wyrosłam z  mało-widocznych lakierów :) (ok. 6zł/10ml)





17. Lovely, Nail care Diamond hardener - super odżywka, paznokcie są błyszczące i twarde po niej :) niestety już się kończy i ciężko ją wygrzebać ze słoiczka :( ma bardzo fajny pędzelek :) (ok.5zł/11ml)
18. My secret, Matte effect top coat - to jest nowinka kupiona zaledwie wczoraj, myślę, że zrobię o niej osobny post w najbliższym czasie :) bo pasuje pod niego jakiś lakier bez brokatów itd, a takie mam w Krakowie ;p (ok.9zł/10ml)

Poniżej wstawiam zdjęcie zrobione jakiś czas temu, gdy kombinowałam z wzorkami ;p (użyte 11. szary i 1. szafir)


To póki co wszystkie lakiery jakie posiadam w domu :) Kolekcja stale rośnie :) 
Pozdrawiam i zapraszam na część drugą, która pojawi się jak tylko pojawię się w Krakowie :) xoxo

czwartek, 14 lutego 2013

1. Początki w blogosferze

No to jedziemy z tym koksem!
Kolejna próba jakiegoś pomysłu na siebie, oby tym razem wypaliło :)
Mam zamiar publikować tu moje nowe zakupy, a także to co bym chciała mieć, kupić, zahaczę o nowe trendy w modzie, a także fryzury, czy stylizację paznokci a także nowości kosmetyczne + ich recenzje :) Każda znajdzie coś dla siebie :)

A teraz parę słów o mnie:
Za tydzień będę już na drugim roku studiów. Mam 20lat, uwielbiam zakupy, choć mój rozmiar nie pozwala mi na swobodę wyboru :( Ale zawsze mam do pomocy moją mamę, która nieraz potrafi wyczarować niezłe cudeńka z kawałka materiału :) Myślę, że pokażę Wam jej dzieła ;)

Dziś Walentynki! Życzę Wam z tej okazji dużo miłości :) 
To do następnego razu! xoxo

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...