czwartek, 9 maja 2013

80. Balsam do ciała - Aquolina Mint Chocolate

Jak wdzicie, delikatnie zmienił się nagłówek, który zrobiła mi zaczarowana z bloga http://me-and-my-passions.blogspot.com - nagroda z jej rozdania :)) 


***

A w dzisiejszym poście balsam, który należy do mojej mamy :) Chciała kupić sobie coś innego niż dotychczas, o ciekawym zapachu i nieco droższym niż dotychczas. Co do ceny, to nie jest taki droższy...


Tak się prezentuje ten "cudowny" balsam :) 

Skład:

Cena: hmm wg wizażu 38 zł/250 ml, ale moja mama kupiła go za jakieś ok. 13 zł... :P a niewiele więcej kosztuje bez promocji... tak koło 18 - stąd nie wiem skąd taka cena na wizażu... :)
Dostępność: na pewno znajdziecie go w Hebe :)

Moja opinia: 
Balsam ma cudowny zapach. Ale niestety na dłuższą metę - męczący. Zamknięty jest w okropnie niewygodnym opakowaniu.... Buteleczka jest za twarda do konsystencji balsamu, który to wygląda jak galaretka... :P 
Ciężko balsam wycisnąć z buteleczki. Jak już się nam to uda to balsam fajnie się rozprowadza, ale jak się smaruje to powstaje taka jakby piana ?! Dziwnie to wygląda, trochę się pomasuje i wsiąka... :) Nie wiem skąd to się bierze i dlaczego.. Nie jest to też uciążliwe. 
Oprócz tego balsam dobrze nawilża, wsiąka i nie pozostawia tłustej warstwy, jedynie czuć go na skórze (w sensie dotykowym jak i zapachowym) - skóra jest miękka, nawilżona. Ale jego zapach utrzymuje się długo, o wiele za długo, przez co staje się duszący. 
Ze względu na obecność mięty, balsam też przyjemnie chłodzi. Jest dość wydajny :)









 




Ocena: Podsumowując - balsam dobry, ale ma złe opakowanie i męczący zapach. Moja mama jest zadowolona, ale zapach daje jej w kość :) Jak dla mnie 3+/5. Myślę, że dla siebie kupując wybrałabym teraz inny zapach, taki który by nie był tak męczący :)

Używałyście? :) Jesteście zadowolone czy raczej nie? :)

28 komentarzy:

  1. Dla mnie zapach balsamu to druga najważniejsza z cech obok nawilżenia. Obecnie jakoś skupiłam się bardziej na masłach do ciała. Sądzę, że używanie danego kosmetyku powinno być dla nas przyjemnością;) O ten produkt na pewno się nie pokuszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zapach jest męczący, powinien być przyjemny, a nie męczący, no i z czasem się ulotnić... A mi się wydaje, że jakbym się nie myła tydzień to bym czuła cały tydzień ten balsam - co też może być plusem :P

      Usuń
  2. dobrze, że chłodzi - na letnie dni to ważne ;) ale troche mnie zmartwiłaś tym zapachem... /K.

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę że wielkość pasuje idealnie nagłówka cieszę się :)
    balsamu nie miałam jeszcze ;)
    Kochana widziałam że wygrałaś dziś w rozdaniu gratuluje :*

    OdpowiedzUsuń
  4. często niewygodne opakowania potrafią zniechęcić nawet do dobrego produktu ;) /E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety... Strasznie to wkurzające, bo nie da się ścisnąć tego opakowania...

      Usuń
  5. lubię balsamy chłodzące:) zapach również jest dla mnie bardzo ważny, ale bez przesady...kosmetyk, który mnie zniechęcił opakowaniem drugi raz nie gości u mnie niestety...

    OdpowiedzUsuń
  6. oczywiście nagłówek uroczy:) podoba się mi, przyjemny dla oka:) pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie opakowanie wydaje się być problematyczne :( też mam kilka produktów, których zapach mnie potwornie męczy. To bardzo uciążliwe. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam dawno, dawno temu tylko, że w różowym opakowaniu, pięknie pachniał, ale jego buteleczka bardzo nieporęczna i non stop wybrudzona. Świetny blog, piękny nagłówek, ależ Wy macie talent. Ja również cos działam nad zmianą bloga, puki co wszystko rozrysowane na kartce a już niedługo pomysły udostępnię na blogu :) Mały tuning co jakiś czas wskazany :) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny nagłówek, blog wygląda bardzo przejrzyście. :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Buteleczka wygląda bardzo ładnie, więc szkoda że jest taka nieporęczna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana dobrze ze mnie poprawiłaś bo ja taka tępa jestem :D Prawda taka że ja dopiero zaczynam z kosmetykami i czasami mogę takie błędy popełniać, maa to określenie gdzieś na blogach kosmetycznych przeczytałam i wprowadziłam do siebie. Cały czas mi się wydaje że filtr czytałam, ale być moze przekręciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo ciekawy balsam..szkoda że u mnie HEBE nie ma :/ dziekuję za dowiedzinki :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz widzę ale 38 zł to tyci drogo jak na balsam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś z tą ceną jest nie tak, bo ja go za tyle nie widziałam... Ale tyle mówi wizaż :D

      Usuń
  14. Nie znam w ogóle, ale coś chłodzącego to by na lato mi sie przydało:)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam, widzę pierwszy raz :)
    mój już któryś z kolei i na razie najlepszy :) masz rację nie ze wszystkim sobie poradzi, ale za ta cenę jest super:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydaje się być fajny, tylko faktycznie widzę, że ciężko z wyciskaniem go:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też jak twoja mama chciałam ostatnio coś innego i droższego. Kupiłam z tej samej firmy chyba migdałowy peeling do ciała :) testuję na razie a niebawem recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Migdałowy, też ciekawy ;) Choć znając moc zapachu, dla mnie za silny na lato :P

      Usuń
  18. Pierwszy raz widzę ten balsam:P

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie cierpię takich nieprzemyślanych opakowań ;)
    A zapach chyba też wolałabym inny ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie widziałam tego balsamu jeszcze;)

    OdpowiedzUsuń
  21. takie zapachy są dobre na jakieś tygodniowe stosowanie, bo później stają się męczące...

    OdpowiedzUsuń
  22. Otagowałam Cię w zabawie Moja Metamorfoza, szczegóły tutaj: http://saikoubiuti.blogspot.com/2013/05/tag-moja-metamorfoza.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Opakowanie przypomina mi niektóre buteleczki od mleka ;) A zbyt słodkie zbyt szybko się męczą.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz!
Jeśli zostawiłaś u mnie komentarz to zapewne w niedługim czasie Cię odwiedzę :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ponownie! :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...